Składniki (na 4 osoby):
- 1kg wołowiny na gulasz (polecam łopatkę) – do samodzielnego pokrojenia!
- Butelka czerwonego, wytrawnego wina
- Szklanka bulionu wołowego
- 125g pieczarek
- 300g marchwi (mogą być od razu małe marcheweczki, np. Marvitu)
- 2 cebule
- Pół słoika cebulek perłowych w zalewie (ok. 100g)
- Pół puszki pomidorów w zalewie
- 100g boczku wędzonego (opcjonalnie, polecam!)
- Kilka gałązek tymianku (lub łyżeczka suszonego)
- Pół pęczka naci pietruszki
- Liść laurowy
- 2 ząbki czosnku
- 2 goździki
- Masło
- Łyżka mąki
- Sól, pieprz
- Olej roślinny (słonecznikowy, rzepakowy lub z pestek winogron)
- Gaza jałowa i nić bawełniana (sakwa na przyprawy)
Boeuf bourguignon, czyli wołowina po burgundzku. Wspaniały, esencjonalny francuski gulasz, który z ludowych stołów awansował do najlepszych knajp (podobnie jak (dobra) pasta, (dobra) pizza, (dobre) sushi…).
Potrzebne będzie naczynie z przykrywką, którego można używać zarówno na gazie jak i w piekarniku. Może być żeliwne lub żeliwno – emaliowane.
Mięso na ten typ gulaszu należy kupić pamiętając, że spędzi w piekarniku 3 godziny. Łopatka oferuje moim zdaniem najlepszy stosunek jakości do ceny – świetnie się sprawdziła już za pierwszym podejściem. Bulion – tradycyjnie – należy przygotować osobiście i nie kalać potrawy kostką rosołową.
Przepis wzorowałem na tym podanym przez niezrównaną Julię Child (+ małe modyfikacje). Wykonanie zajmuje kilka godzin, ale za to efekty powalają z nóg…
I. Gotowość to potęga, czyli pieczarki, cebulki i boczek
Boczek pokroić w słupki i podsmażyć na patelni bez dodatkowego tłuszczu aż do zrumienienia. Odsączyć nadmiar tłuszczu i wrzucić do naczynia do pieczenia.
Pieczarki należy umyć. Jeśli są malutkie – nie kroić, jeśli średnie – na dwie części, jeśli duże – na cztery. Na patelni porządnie rozgrzać masło, poczekać aż przestanie się pienić i starannie zrumienić grzyby z każdej strony. Nie należy wrzucać zbyt dużo kawałków na raz na patelnię, ponieważ pieczarki zaczną się dusić, zamiast nabrać złotego koloru. Można spokojnie podsmażać grzyby na dwie raty.
Cebulki perłowe odsączyć z zalewy, opłukać zgrubnie wodą i postąpić z nimi dokładnie tak samo, jak z pieczarkami.
Cebulki i pieczarki odłożyć do oddzielnej miski – będą potrzebne po 2,5 godz. pieczenia.
II. Mięso i s-ka
Wołowiną pokroić w kostkę o boku ok. 5cm (nie mniejszym). Cebulę pokroić w grube piórka, marchewkę w grube (ok. 1cm) plastry chyba, że dysponuje się małymi marcheweczkami – te pozostawić w całości. Na czystej patelni rozgrzać olej roślinny (użyłem słonecznikowego) i obsmażać mięso z każdej strony aż do zrumienienia. Nie należy kłaść zbyt wielu kawałków na raz, zacznie się duszenie zamiast podsmażania. 1kg to dwie serie na dużej patelni. Przy okazji mięso należy porządnie przyprawić solą i pieprzem. Starannie podsmażone kostki wołowiny należy wrzucić do chwilowo odstawionego na bok naczynia do pieczenia. Na tę samą patelnię dodać trochę masła i po rozpuszczeniu zrumienić cebulę i marchew, które trafiają do naczynia z mięsem. Nie myć patelni po zakończeniu podsmażania!
III. Worek z prezentami i wolta smakowa
Rozgrzać piekarnik do 160oC.
Czosnek obrać i zmiażdżyć bokiem noża. Do woreczka z gazy jałowej wrzucić czosnek, tymianek, goździki oraz liść laurowy, zawiązać bawełnianą lub konopną nicią i zagrzebać gdzieś pod mięsem i warzywami. Tak użyte przyprawy nie będą potem przeszkadzały w jedzeniu, a pyszny smak pozostanie.
Patelnię, na której było podsmażane mięso oraz cebula i marchew, zalać winem i delikatnie zeskrobać pozostałości po smażeniu (siedzi tam dużo dobrego smaku). Zredukować wino o ok. 1/3 i przelać do naczynia do pieczenia. Posiekać pomidory w zalewie i dodać. Następnie dolać tyle bulionu, żeby całość była prawie całkowicie przykryta. Ustawić naczynie do pieczenia na gazie i zagotować bez przykrywania. Następnie pokrywka na górę i do piekarnika na 2,5 godziny. Po pierwszej godzinie sprawdzić smak i ewentualnie doprawić solą i pieprzem – wg uznania (uwaga sos będzie jeszcze redukowany – nie przesadzić). Po 2,5 godziny sprawdzić mięso, powinno być już miękkie. Jeśli jest, dodać pieczarki oraz cebulki i do piekarnika jeszcze na pół godziny, cały czas pod przykryciem. W międzyczasie utrzeć łyżkę masła z 2 łyżkami mąki.
Trzy godziny minęły – całość opuszcza piekarnik, a kawałki mięsa należy chwilowo starannie odłowić do miski i odstawić na bok. Dodać pasty mączno – maślanej jako zagęstnika, dokładnie wymieszać i zagotować sos na wolnym ogniu, nieco go redukując. Na tym etapie można po raz ostatni doprawić całość solą lub/i pieprzem. Kiedy sos zacznie gęstnieć, dodać mięso i gotować na wolnym ogniu przez ok.3-5 minut. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Zależy nam na dobrym, gęstym sosie, a nie jego braku. Przed podaniem wyłowić i wyrzucić woreczek z przyprawami. Polecam zaserwowanie wołowiny po burgundzku ze świeżym chlebem i czerwonym winem. Tę potrawę będziecie pamiętać jeszcze długo…