Składniki (na ok. 16 klopsików):
- 0,5kg mięsa mielonego z indyka
- 1 cebula
- 50g bułki tartej
- Jajko
- 1 duża marchewka
- Pół główki czosnku + 2 ząbki do sosu
- Kieliszek wytrawnego, czerwonego wina
- Puszka pomidorów w zalewie
- Łyżeczka suszonego oregano lub rozmarynu
- Płaska łyżeczka kminu rzymskiego (kuminu)
- Kopiasta łyżeczka curry (z młynka)
- 2 solidne szczypty soli
- Pieprz do smaku
- Oliwa z wytłoczyn
Spin off eksperymentów z mięsem mielonym na kotlety. Bardzo udany, lżejszy (mięso jest po podsmażeniu duszone). Klopsiki w tej wersji są tak dobre, że z łakomstwa zżeram porcję dla dwóch osób. Wino opcjonalne, ale naprawdę dużo daje i dodaje. Mielone z indyka bije na głowę zarówno wołowe jak i wołowo – wieprzowe. Jeśli ktoś ma sprzęt pozwalający na samodzielne zmielenie, polecam.
I. Rollin’ rollin’ rollin’
Cebulę i czosnek drobno posiekać, marchewkę zetrzeć na najdrobniejszych oczkach. Całość starannie wymieszać z mięsem, jajkiem, bułką tartą, szczyptą soli, pieprzem, kminem i curry. Z mieszanki uformować kuliste klopsiki o średnicy ok. 3,5cm, odłożyć na deskę.
II. Blendin’
Do blendera wlać pomidory z puszki wraz z zalewą, dodać zmiażdżony czosnek, szczyptę soli, oregano (lub rozmaryn – wg uznania), pieprz. Można też doprawić szczyptą cukru. Całość starannie zmiksować.
III. Gettin’ hot
Rozgrzać głęboką patelnię (jeśli jest do niej pokrywka, to będzie wygodnie – wyjdzie danie „jednogarnkowe”), dodać oliwę. Przez kilka minut wstępnie zrumienić klopsiki, a następnie na patelnię wlać czerwone wino (cały czas bez pokrywki) i pozwolić odparować do 1/3 objętości. Następnie polać klopsiki sosem z blendera, przykryć i dusić ok. 20 minut. Na koniec odłożyć pokrywkę i lekko zredukować sos.
Jeśli ktoś nie dysponuje patelnią z przykrywką, to po zrumienieniu klopsiki wędrują do garnka razem z sosem z blendera, wino wędruje na patelnię żeby zebrać dobre smaki po smażeniu, a następnie dołącza do mięsa i sosu i razem kotłują się pod przykryciem przez 20 minut.